Najczęściej popełniane błędy w kampaniach reklamowych

0
1925
błędy w kampaniach reklamowych

Wraz z rozwojem technologii, globalna sieć stała się jednym z podstawowych narzędzi do prowadzenia handlu. E-commerce, czyli sprzedaż internetowa potrzebuje dobrej strategii marketingowej wszędzie tam, gdzie istnieje konkurencja, a ta pojawia się w każdej branży. Co robić aby zarobić przez internet? Tym razem szerzej zastanowimy się jednak czego nie robić by osiągnąć sukces. Okazuje się, iż bardzo często błędy popełniają sami reklamodawcy, czyli osoby oraz podmioty, które chcą promować swój produkt, markę, stronę internetową, usługę itd., jak również wydawcy, będący niejako pośrednikami, wynajmujący wycinek swojej strony internetowej w celu emitowania obcych reklam. W praktyce wielu reklamodawców jest jednocześnie wydawcami, którzy np. na swojej stronie internetowej umieszczają własne banery reklamowe.

 

Kampania na własną rękę

Wiele błędów w emitowaniu treści marketingowych wynika z czystej niewiedzy. Właściciele sklepów internetowych, przedsiębiorcy czy inne osoby promujące dany towar czy usługę, zwykle mają bardzo dobre intencje. Chcieliby aby reklama była zauważona, zapamiętana, aby co najważniejsze była skuteczna – czyli pośrednio przynosiła zyski. E-commerce potrzebuje reklamy, owszem, jednak musi to być strategia dokładnie przemyślana, uwzględniająca wszelkie „za” i również wszystkie „przeciw”. Nie wystarczy bowiem umieścić na stronie internetowej wielkiego, migającego baneru reklamowego lub w przypadkowe miejsca skierować kampanię adwords. Tego rodzaju działania bardziej zniechęcą odbiorcę aniżeli go zachęcą do odwiedzenia strony a tym bardziej dokonania zakupu. Niestety dla reklamodawców, codzienny przesyt treściami marketingowymi kierowanymi do potencjalnych klientów jest tak duży, iż czasem niewielka i delikatna  sugestia, propozycja zakupu danego produktu, może być odczytana jako nachalne działanie. Przesytowi treściami reklamowymi poświęcimy nieco więcej uwagi w kolejnych częściach artykułu, natomiast warto wrócić do wątku związanego z kampaniami planowanymi bez wyczucia i fachowej wiedzy.

Sprzedawcy produktów i usług, decydując się na e-sprzedaż, zwykle bardzo entuzjastycznie podchodzą do narzędzia jakim jest internet i co za nim idzie sprzedaż elektroniczna. Na pierwszą myśl przychodzi niezliczona rzesza internautów z różnych zakątków kraju, a nawet świata, która chętnie kupi to, co im oferujemy. Szybko jednak okazuje się, iż strona internetowa, profil w portalach społecznościowych, aukcje itd. nie przynoszą łatwego i szybkiego zarobku. Dopiero wówczas zasięgamy informacji  jak i gdzie można się zareklamować, aby zwrócić na siebie uwagę. Oferty wielu agencji reklamowych, agencji multimedialnych, to właśnie to czego poszukujemy, a są jest to między innymi:

  • uczestnictwo w programach partnerskich;
  • budowanie marki poprzez aktywny i atrakcyjny fanpage na Facebooku;
  • kampania adwords;
  • reklama kontekstowa w przeglądarce Google;
  • banery reklamowe na stronach internetowych, itd.

Sporo. W takim momencie pada sakramentalne pytanie: „a ile to wszystko kosztuje?”. Okazuje się niestety, że są to niemałe kwoty. Naturalny tok myślenia przedsiębiorcy jest następujący: „Ok. Z części można zrezygnować, to i to by się przypadło, ale że agencja multimedialna zdecydowanie za dużo żąda za usługę, wykonamy to w swoim zakresie, a właściwie to postaramy się wykonać.”. Brzmi zapewne znajomo, prawda?

W tym momencie zaczynają się eksperymenty. Jest to źródło najczęściej popełnianych błędów, których następstwem jest strata czasu i pieniędzy. Oczywiście, nie jest regułą, iż podjęcie współpracy z firmą reklamową, znającą od podszewki mechanizmy e-commerce i marketingu, natychmiast i na pewno przynosi zyski, ani też nie warto twierdzić, iż działania na własną rękę są pozbawione zupełnie sensu i na pewno przyniosą straty. Warto jednak powierzyć kampanię reklamową specjalistom w tym temacie, lub przynajmniej przed rozpoczęciem jakichkolwiek działań najpierw zasięgnąć fachowej wiedzy, przebrnąć przez profesjonalne poradniki. Informacje, nawet darmowe, można znaleźć w sieci. Występują one w postaci blogów, e-booków w formie pdf itd.

Działania reklamowe, marketingowe bez znajomości tematu zwykle kończą się stratą pieniędzy, gdyż źle dobrane słowa kluczowe do kampanii, źle adresowana reklama, zbyt archaiczne lub po prostu denerwujące formy przekazu nie przyniosą nam napływu nowych klientów ani też nie sprawią, że ci obecni, staną się klientami stałymi.

 

Zbyt ogólne dobranie słów kluczowych

Kampania adwords pozwala reklamodawcy trafić do odpowiedniej grupy docelowej ze swoimi komunikatami. Oczywistym jest, iż internauta wpisujący poszczególne hasła, czyli słowa kluczowe w okno wyszukiwarki, jest zainteresowany tematem, produktem, usługą, o której chce zdobyć informacje. Decydując się na kampanię adwords należy z rozwagą i szczegółowo dobierać słowa – klucze. Inaczej zapłacimy za kliknięcia przypadkowe, które skończą się szybką ewakuacją z naszej strony. Warto to prześledzić na przykładzie. Załóżmy, że prowadzimy w Gdańsku małą firmę, zajmującą się czyszczeniem tapicerki i dywaników samochodowych.  Jeśli ktoś wpisze w wyszukiwarkę ” czyszczenie tapicerki” to nie znaczy jednak od razu, iż jest to osoba, która zamówi u nas usługę, mimo że dokładnie tym się zajmujemy. Powodów jest sporo, warto wymienić dwa najważniejsze. Ktoś poszukuje informacji o czyszczeniu tapicerki, w domyśle –  jak na przykład domowym sposobem wywabić plamy po kawie w tylnego siedzenia. Po drugie, kolejny internauta wpisując takie zapytanie, faktycznie poszukuje firmy, która profesjonalnie wyczyści tapicerkę, ale poszukuje takiej firmy w Krakowie. Oferowanie treści reklamowych tym, którzy szukają jedynie informacji, oraz tym, którzy poszukują usługi mieszkając 500 km od siedziby naszej firmy, trafiamy kulą w płot – płacimy za kliknięcie, czyli przekierowanie do naszej strony, osób, które nigdy nie będą naszymi klientami.

Gdyby jednak promować się według słów kluczowych „czyszczenie tapicerki Gdańsk”, wówczas osoby w przykładowego Krakowa do nas nie trafią, ponieważ nie będą widziały sensu marnować czasu na oglądanie strony przedsiębiorstwa, z którego z oczywistych względów nie są w stanie skorzystać. Dodatkowo, sama informacja o miejscowości, czyli wspomniany Gdańsk, daje do zrozumienia lokalnym mieszkańcom, ich dana firma jest w zasięgu ręki, a poza tym strona zapewne zachęci do korzystania z usługi a nie będzie zbyt wylewnie informować o tym, jak czyścić tapicerkę domowym sposobem, gdyż wówczas sama sobie odbierałaby klientów. Wniosek? Osoby poszukujące samych informacji a nie konkretnej usługi, oraz mieszkańcy odległych stron w kraju nie będą bezproduktywnie marnować nam założonego w Google budżetu na kampanię adwords. Nie mając świadomości powyższego, wiele osób kieruje reklamę do niewłaściwych, przypadkowych osób, a ponadto płaci za zupełnie niepotrzebne kliknięcia.

Brak reklamowanego  produktu na stronie

Kolejnym błędem reklamodawców jest reklamowanie na stronach zewnętrznych produktów, których aktualnie nie ma w ofercie. Dosyć  denerwujący dla klienta będzie fakt, iż został on zwabiony (zaproszony) na stronę sklepu internetowego, kiedy treść reklamowa zapewniała o bogatym asortymencie, a rzeczywiście okaże się, iż nie ma żadnego wyboru, a pod co drugim produktem będzie informacja „chwilowy brak w magazynie”. Czasami też bywa, iż treść reklamowa jest niespójna z faktyczną ofertą. W efekcie potencjalny klient będzie zniesmaczony, iż stracił czas bezpowrotnie, a z kolei sprzedawca / właściciel sklepu internetowego będzie mocno zdziwiony i podirytowany, iż statystyki odwiedzin są wysokie, ale ilość dokonanych transakcji zakupowych praktycznie znikoma. Wówczas pojawia się osąd, iż reklama jest za droga i nie przynosi efektu, a tak naprawdę, to treść reklamowa wprowadza w błąd. To kolejny przykład dotyczący bezsensownego marnowania pieniędzy na kampanię, która nie jest w stanie niczego sprzedać. Klient, który zobaczył pusty magazyn, z pewnością więcej nie wróci w to samo miejsce, z dużym prawdopodobieństwem zakoduje sobie w głowie informację, iż ta firma nie spełnia nawet w najmniejszym stopniu jego oczekiwań.

Niska jakość usługi hostingowej

Przedsiębiorcy, których nadrzędnym celem jest sprzedawanie swoich produktów lub usług za pomocą swojej strony internetowej muszą mieć świadomość, iż sklep powinien być czynny przysłowiowe 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Wielu sprzedawców uważa to za główny atut – klient może wybierać produkty nawet i o trzeciej nad ranem w niedzielę, jeśli ma tylko taką ochotę. Wszystko byłoby dobrze, gdyby jednak ów sklep był „otwarty”. Czasem zdarza się, iż z uwagi na oszczędność i wysokie koszty profesjonalnej usługi hostingowej, przedsiębiorcy decydują się na tzw. postawienie sklepu na darmowej domenie lub / i co gorsza darmowym serwerze. Tego typu oszczędność może paradoksalnie przynieść spore straty. Dostawca usług hostingowych, działający – nazwijmy to – charytatywne nie ma obowiązku dokonać wszelkich starań aby serwer działał bezawaryjnie cały czas. Może się zdarzyć jakaś usterka, a wówczas strony na danym serwerze nie działają. Sklep internetowy czy też strona firmowa chwilowo znika z sieci i jest niedostępna. Jeśli decydujemy się na kampanie reklamowe typu adwords, lub płacimy po prostu za przekierowania z innych stron do naszej, może okazać się, iż zapłacimy za kliknięcie pokazujące potencjalnemu klientowi białą planszę. Z pewnością klient szybko trafi na taki sam produkt w innym, dostępnym w sieci sklepie. Niezależnie od tego jednak, czy akurat będziemy nieć pecha i właśnie w chwili awarii kilka osób będzie chciało zrobić u nas zakupy, czy też nie, to zawsze nie wygląda to dobrze gdy dana strona internetowa informuje o tym, iż jest niedostępna, tym bardziej jeśli to się zdarza nagminnie. Dbając o dobrą reputację oraz dostępność naszych produktów i usług 24 godziny na dobę, warto podjąć współpracę z firmą hostingową, która pobiera np. roczny abonament, ale daje gwarancję rzetelności i jakości.

Sprzeczne interesy wydawców reklam i reklamodawców

Jeśli osoba reklamująca swoje produkty i usługi korzysta ze źródeł zewnętrznych, czyli np., wykupuje na obcych stronach miejsca do emisji banerów reklamowych, wówczas może dojść do sprzeczności interesów pomiędzy reklamującym a emitującym reklamę. Szczególnie wtedy, gdy umowa dotyczy opłaty za czas emisji, a nie za kliknięcia w reklamę. Dla wydawcy, który wyświetla reklamę zdecydowanie najważniejszy będzie sam fakt, iż reklama została umieszczona a należność za usługę pobrana, bez dbałości o to, czy reklama jest odpowiednio widoczna, czy jest skuteczna itd. Z drugiej strony, reklamodawca chciałby płacić za dobre efekty, czyli za zyski płynące z jego reklamy. Najlepszym więc pomysłem jest płacenie za przekierowania z danej strony, wówczas  osobie emitującej reklamę będzie także zależeć na ruchu na własnej stronie, czyli np., będzie odpowiednio często aktualizował stronę, starał się o napływ jak największej liczby czytelników itd.
Warto podkreślić, iż błędem jest wykupywanie miejsc reklamowych na lokalnych portalach o niewielkim zasięgu, gdyż nie ma gwarancji, iż płacimy za usługę, która przekieruje nam klientów. Co innego opłaty za kliknięcie w baner.

Strona internetowa jako tablica reklamowa

Strony internetowe mają zarabiać, takie jest główne motto e-commerce. Nic w tym dziwnego. Jednak trzeba zdawać sobie sprawę z tego, iż nie wszystkie działania marketingowe, szczególnie publikacja reklam przynosi realne korzyści, czasem nawet może obrócić się na niekorzyść. Im częściej korzystamy z mobilnych rozwiązań do przeglądania internetu, tym więcej z nas dobrze wie na czym polega szybkie wykorzystanie pakietu (transferu) opłacanego w abonamencie. W pewnym momencie zdajemy sobie sprawę, iż płacimy naszemu operatorowi komórkowemu za ściąganie wielu niepotrzebnych treści, w tym oczywiście ciężkich, topornych reklam, które wręcz przeszkadzają w czytaniu czy oglądaniu danej strony. Wielu internautów zaczyna omijać przysłowiowym szerokim łukiem strony, które emitują zbyt dużo reklam. Będąc właścicielem strony, emitującej reklamy własne lub pobierając opłaty za emisję reklam innych firm, warto na chwilę postawić się w roli zwykłego użytkownika witryny. Jeśli musi on przebijać się przez gąszcz reklam, wyskakujących z każdej strony, jeśli musi co chwilę czekać aż reklama typu pop up wspaniałomyślnie „podjedzie do góry” i pozwoli wreszcie przeczytać daną treść, kiedy co gorsza, jest zmuszany do gonienia krzyżyka w celu zamknięcia reklamy, wówczas po pierwszej takiej wizycie odechciewa się pojawić w tym samym miejscu ponownie, mimo że sama treść strony jest interesująca.

Internauci nie lubią i nie szanują stron, które są ewidentnie nastawione na zysk i praktycznie tylko na zysk. Byt duża liczba reklam jest irytująca, dlatego warto zastanowić się nad funkcjonalnością strony, o ile nie chcemy być świadkami odpływu znacznej liczby czytelników czy użytkowników do konkurencji, która nie zadręcza treściami reklamowymi w tak nachalny sposób. Oczywiście nie należy rezygnować z zarabiania na reklamach, jednak warto emitować je z wyczuciem, bez przesytu, tak aby reklamodawca, emitujący, oraz sami internauci byli zadowoleni.

Uodpornienie internautów na reklamy banerowe

W sytuacji gdy zależy nam bardzo aby reklama była zauważalna i budziła dobre skojarzenia, nie koniecznie musimy dążyć do tego by była ona jednocześnie zbyt widoczna. No właśnie, pomiędzy słowami „zauważalna” i „widoczna” jest subtelna różnica. Reklama, która kłuje po oczach, jest jaskrawa i duża nie koniecznie musi być bardziej skuteczna niż reklama subtelna, taka która w inteligentny sposób przyciąga uwagę. Czasem zamiast krzykliwego baneru warto napisać ciekawy artykuł, który będzie propozycją handlową, często też drobna, pomysłowa reklama z grafiką przyciągnie skuteczniej uwagę, niż moloch, na widok którego, internauta pospiesznie i intuicyjnie będzie szukał przycisku jak to zamknąć. Prawdą jest także, iż internauci bombardowani są treściami reklamowymi, nie tylko podczas korzystania z sieci i czytanie e-maili, ale w ogóle, poprzez inne środki masowego przekazu, poprzez bilbordy uliczne, ulotki rozdawane na ulicy, ulotki wylewające się z tradycyjnej skrzynki pocztowej, reklamy zalegające na wycieraczkach, wiszące na klamkach itd. Smutna prawda jest taka, że ludzie są zwyczajnie tym bałaganem zmęczeni, co jednak nie oznacza, iż subtelna, dowcipna czy pomysłowa reklama wcale do nich nie trafia. Przy takim obrocie sprawy, naprawdę nie warto decydować się na zbyt krzykliwe i nachalne kampanie, a zaproponować coś bardziej inteligentnego.

Grunt to wyciągać konstruktywne wnioski

Popełnianie błędów podczas kampanii reklamowych nie jest z pewnością powodem do wstydu czy też wielką porażką. Ważne jest jednak aby wyciągać wnioski z takich kampanii,  które wyciągnęły z naszego budżetu sporo pieniędzy a nie obróciły się w napływ klientów i spore zyski. Wówczas należy rozpatrzeć swoje działanie pod różnymi kątami, przeanalizować gdzie popełniliśmy błąd i po prostu go wyeliminować, robiąc lepszą, skuteczniejszą, bardziej przyjazną akcję marketingową

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj